W tym roku Święta Bożego Narodzenia postanowiliśmy spędzić inaczej niż dotychczas. Nie przy garach w kuchni, gdzie zazwyczaj pełniła dyżur któraś z mam i nie za stołem, konsumując te wszystkie pyszności oraz zapuszczając brzuch. Już latem zdecydowaliśmy, że w tym roku po prostu cieszymy się sobą oraz wspólnie spędzonymi chwilami i wypróbujemy jak to jest spędzić święta poza domem. Zamiast prezentów (między dorosłymi) opłaciliśmy sobie tygodniowy pobyt w pensjonacie w górach i to był strzał w dziesiątkę!
W pierwotnym składzie byli nasi rodzice, siostra z rodziną, brat, no i my. Niebawem dołączyli moi teście, teście mojej siostry, ciocia Gabi z Adamem i dziećmi oraz chłopak kuzynki. Jednym słowem zajęliśmy pół pensjonatu :).
Podobało mi się wszystko! Za stosunkowo niewielkie pieniądze, które i tak wydalibyśmy na mniej lub bardziej trafione prezenty, spędziliśmy cudnie czas. W programie zaoferowanym w ramach turnusu były między innymi: przejazd wozami z pochodniami (bo śniegu na kulig nie było), potańcówka w szałasie - z pysznym grzańcem (prawda Pawełku? :)) i pieczonym baranem, Wigilia z kapelą góralską i bankiet w pierwszy dzień świąt. A do tego pełne, swojskie wyżywienie!
W ciągu dnia korzystaliśmy z okolicznych atrakcji turystycznych. Chodziliśmy w góry, grzaliśmy się w termach, byliśmy z dziećmi w aquaparku, część jeździła na nartach, itd. Każdy właściwie robił na co miał ochotę. A wieczorami spotykaliśmy się i przy wspólnym stole biesiadowaliśmy. Hitem okazała się gra "5 sekund", w której upraszczając chodzi o to, żeby w ciągu 5 sekund wymienić 3 rzeczy zgodnie z wylosowaną kartą (np. trzy określenia ukochanej osoby). Pod presją czasu czasami padały naprawdę komiczne odpowiedzi i było dużo śmiechu! Ja ogólnie jestem fanką gier planszowych. Janek dostał całkiem niezły zestaw nowych - znowu będę go męczyła w domu, żeby ze mną grał :).
Podsumowując, chętnie powtórzę takie święta. Bo dom to ludzie.
|
Ciastek ze Shreka znowu miał pecha :) |
|
W oczekiwaniu na pieczonego barana |
|
Lala grzaniec śfagierku! |
|
Tany tany w szałasie |
DOLINA KOŚCIELISKA
|
Typowo zimowe warunki :) |
|
Nareszcie śnieg, ale niestety też i lód |
WIGILIA
BANKIET - PIERWSZY DZIEŃ ŚWIĄT
|
Kolejny imprezowy wieczór |
|
Kuzyni |
|
Jaazzdaaa! |
|
Zadzieram kiecę i lecę |
Z KUŹNIC NA HALĘ KONDRATOWĄ
|
Szefuńcio |
|
I znowu udało się znaleźć trochę śniegu |