środa, 24 sierpnia 2016

Letnia stolica Polski

W te wakacje nastąpił najazd Śląska na Pomorze. Spotkaliśmy się w naprawdę dużym gronie! U Skorupków seniorów, zamieszkaliśmy my z Jaśkiem, a do pobliskiego Zieleniewa przyjechali moi rodzice, Ola, Łukasz, Franiu, Mariolka, Aga, Radek, teście Oli z Marcelem, Sebastian z Jolą, Marcelem i synem Joli. Łącznie w ekipie 20 osób plus trzy frelki in progress - Marysia, Hania i Julia. 

Jak to w Kołobrzegu, morze piękne, pogody brak :). Także polarki na plaży szły w ruch. Ale właściwie nam, ciężarnym akurat w tym roku brak upałów nie przeszkadzał zupełnie. A i na nudę narzekać nie mogliśmy. Codziennie były jakieś atrakcje, plaża, spacery, wspólne nicnierobienie, obżeranie się lokalnymi smakołykami, lody, racuchy, gofry, wieczorne grille i planszówki, ping pong, wszystko to na co zwykle nie możemy sobie pozwolić, bo po pierwsze mieszkamy daleko od siebie, a po drugie i tak nie byłoby czasu. 

Warte wspomnienia jest nasze wspólne z Olą, Szymonem i Łukaszem wyjście do kina na film tak głupi, że aż śmieszny pt. "Złe mamuśki". Już na filmie ciągle ryczałyśmy ze śmiechu, a po wyjściu z kina, tak się zapatrzyłam na wystawę, że nie zauważyłam krawężnika i runęłam na kolana. Znikąd pojawił się jakiś pijaczyna, który skwitował, że pić to trzeba umieć :).

Wichłacz party!
Ogrody Tematyczne Hortulus