poniedziałek, 28 marca 2016

Oddam owcę! Czyli Wielkanoc w Villars-sur-Ollon

Tegoroczną Wielkanoc spędziliśmy poza domem, tak zresztą jak i ostatnie Święta Bożego Narodzenia. Przyjechali do nas moi rodzice i razem wybraliśmy się na trzy dni do Villars-sur-Ollon. Już tam kiedyś chwilowo byliśmy (link) i jako, że bardzo nam się podobało, postanowiliśmy wpaść tam na trochę dłużej.

Wyjazd minął głównie pod znakiem szkółki narciarskiej Jasia. Pierwszego dnia pierwsze lekcje odbył w samej miejscowości, a potem wybraliśmy się wszyscy na mały spacer połączony z szaloną, jak to zwykle u Jasia, zabawą w śniegu. Drugiego dnia pogoda się trochę popsuła, ale mimo to wjechaliśmy pociągiem na przełęcz Col de Bretaye. Tam były kolejne lekcje i znowu spacer - tym razem dookoła zamarzniętego i zasypanego śniegiem jeziora Lac de Bretaye. Jako, że śniegu było dość sporo, a trasa była rzadko uczęszczana, to momenty były ;), ale na szczęście obyło się bez kontuzji czy jakiegoś efektownego zjazdu ze śliskiego zbocza do jeziora. Trzeciego dnia, dla odmiany... Jaś odbył lekcje narciarstwa i pospacerowaliśmy po Villars :).

Hitem wyjazdu okazała się jednak wspólna gra w Osadników z Catanu i rozemocjonowany dziadek, budzący w trakcie negocjacji gości hotelowych okrzykami typu: "Oddam owcę!". Zabawa była przednia :).

Widok z hotelu...
Narty to jest to! :D
Po co iść, jak można zjechać na brzuchu...
Widoków z hotelu ciąg dalszy...
Catan!

niedziela, 20 marca 2016

Moje rodzeństwo, moje kociki

Na Jurze jeszcze śnieg, w związku z czym odwiedzili nas narciarze. Do Pawełka, który przyjechał już kilka dni wcześniej dołączył Łukasz oraz Franio i Ola z kimś jeszcze... Albowiem już niebawem, familia Łuczak powiększy się o nowego członka rodziny! 

Jak zwykle miło spędziliśmy czas, chłopaki w ciągu dnia szusowali na stokach, ja pracowałam, Jasiu chodził do szkoły, a wieczorem już wszyscy razem oglądaliśmy filmy, albo graliśmy w planszówki. W weekend wspólnie odwiedziliśmy Signal de Bougy i Annecy - moje ulubione miejsca na wypady z dziećmi. 

Oleczka, w związku z początkiem ciąży była nieco śnięta, ale i tak jej zazdroszczę tego niesamowitego stanu! Poniżej fotorelacja.

Dziadek mróz
Pawełek wziął tylko batole
Gorki panicz do wzięcia
Batole dobre na narty i leżak
Kocik Franek
Podglądanie Jasia w szkole
Zbiórka kasy na gibis
Ostra pocinka w pociągi
Naleśniki
Piknik w Signal de Bougy
Ubaw po pachy
Zaś my są głodni
Pszaja Wom kociki!
Janek
Franek
Annecy
Frelki