sobota, 31 października 2015

Juraparc

Ferie jesienne Jasiu spędził u dziadków z Rudy Śląskiej, za co oczywiście jesteśmy bardzo wdzięczni! Do Genewy przyjechał z babcią Ulą, uwaga, autobusem, który jedzie ponad 20 godzin... Babcia powiedziała jednak, że spisał się na medal i całą podróż nie sprawiał żadnych kłopotów - gratulacje dla wytrzymałych podróżników!

W weekend wybraliśmy się w miejsce, gdzie już byliśmy parę lat temu, czyli do Les Grottes de Vallorbe. Chcieliśmy pokazać je babci Uli, ale i sami kolejny raz byliśmy zafascynowani pięknem form stworzonych przez naturę. Tym razem znalazłem też inne ciekawe miejsce, zlokalizowane bardzo blisko jaskiń, a mianowicie Juraparc. Jest to takie mini-zoo, w którym na dość dużej przestrzeni żyje kilka gatunków zwierząt: niedźwiedzie, wilki, bizony oraz konie Przewalskiego. W porównaniu z typowym zoo, zwierzęta mają dużo więcej miejsca, a ludzie chodzą po drewnianej konstrukcji obserwując ich życie w środowisku bardzo zbliżonym do naturalnego. A do tego wszystkiego pojawiała się mgła, która dodatkowo podkreślała niepowtarzalny klimat tego miejsca.