niedziela, 17 maja 2015

Finally Hopki zjechaly

Kolejni długo oczekiwani goście, ku naszej wielkiej radości, nareszcie zdecydowali się nas odwiedzić. Szczęśliwie się złożyło, że akurat miałam kilka dni wolnego w pracy, dzięki czemu mogliśmy wspólnie zwiedzić kilka okolicznych miejsc i po prostu pobyć ze sobą.

Miko codziennie rano budził się pełen energii, wyśpiewując: "mam tę moc, mam tę moc". No i moc była z nami. Odwiedziliśmy wiele naszych ulubionych miejsc: była kolacja przy jeziorze Genewskim w Versoix, wylegiwanie w trawie na Saleve, piknik w winnicach, zachód słońca przy Chateau de Chillon i włóczenie się po Annecy. A wieczorami wino, gadki-szmatki, wino, Catan, wino i stare odcinki Telefoniady. 

A teraz Hopki czas na odsłonę zimową, obiecujemy że i atmosfera będzie mniej gorko...:).

VERSOIX
Tej mrówki już z nami nie ma 

SALEVE
Miko, dziecko jak z reklamy
Ona tańczy dla mnie
Joł

WINNICE
Bonjour!
Zwiadowca

CHATEAU DE CHILLON

ANNECY
Na pełnym gazie
Latający Jan
Innowacyjna perspektywa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz