W tym roku po raz pierwszy obchodziliśmy Święta Wielkanocne
w "naszym" nowym domu we Francji i po raz pierwszy w tak licznym
gronie. Do świątecznego śniadania zasiadło aż 12 osób, odwiedzili nas moi
rodzice, siostra z rodziną, brat póki co solo oraz wujek & Co. Było
gwarnie, wesoło (chociaż nie zawsze :)) i bardzo rodzinnie.
W pierwszy dzień świąt wybraliśmy się do Genewy na dłuższy spacer,
a w drugi na całodniową wycieczkę do Chamonix. Góry jak zwykle oczarowały
wszystkich. Pięknie było się wygrzać na szczycie w ostrym, jeszcze zimowym
słońcu i podziwiać wspólnie boskie, alpejskie widoki. Na tę wycieczkę pojechał z
nami mój kolega z roku Oziel. Po tym jak skosztował po raz pierwszy wódki w
polskim gronie nie był w stanie wracać do domu :).
W kolejnych dniach obijaliśmy się trochę w domu, grając w
gry planszowe i popijając drineczki, a na zakończenie pobytu moich rodziców,
brata i wujka z Anią i Kevinem popłynęliśmy do Yvoire sprawdzić, czy są już
pierwsze oznaki wiosny.
ŚNIADANIE WIELKANOCNE
SPACER PO GENEWIE
CHAMONIX
NYON
YVOIRE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz