Jakiś miesiąc temu były pierwsze piłkarskie szlify, to czas teraz na szlify żeglarskie :). Dzięki zaproszeniu wujka Sebastiana i jego syna (też Jaśka), udaliśmy się w piątkowe popołudnie po pracy na przystań do Versoix. Tam, instruowani przez Kapitana Sebastiana, wspólnie przygotowaliśmy żaglówkę i wypłynęliśmy w około dwugodzinny, przyjemnościowo-instruktażowy :) rejs po Jeziorze Genewskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz