Koniec samotnego brykania jak za dobrych, studenckich czasów! :) Nadszedł czas wyjazdu do Polski po nasze dziecię i spędzenie przynajmniej części wakacji razem.
Plan jak to zwykle w Polsce napięty. Rozpoczęliśmy od Grotnik i pięknej, rodzinnej imprezy u cioci Adżelajdy. Zjechała się cała rodzina mojego teścia, którą właściwie od pierwszych chwil traktowałam jak własną. A znamy się już przeszło 16 lat! Pamiętacie te pierwsze spotkanie? Świniobicie & pomidory :).
Impreza była przednia, doborowe towarzystwo, doskonałe, swojskie jadło, a nawet i lokalna kapela z repertuarem na cześć gospodarzy! Wrzucam filmik, żebyście mogli poczuć ten klimat!
Po Grotnikach, kierunek Mikołów, prosto na kolejny fajer, mianowicie trzecie urodziny mojego chrześniaka Franka. Impra w klimacie Minionków. Moja siostra to ma dar do dekoracji i rękę do wypieków. Gwoździem programu były gigantyczne bańki mydlane puszczane wraz z panią animatorką.
A potem nastąpiły przygotowania do wspólnych z Łuczakami wczasów w Turcji, bieganie po sklepach, przepakowywanie walizek i inne takie takie, a wszystko przy wtórze próśb mojej mamy, żebyśmy jednak nie jechali. Po atakach w Tunezji została zagorzałą przeciwniczką wyjazdów do krajów muzułmańskich. No cóż, wczasy w Turcji zakupiliśmy przed tymi atakami, a zaraz po nich próbowaliśmy je odsprzedać, ale jakoś nikt nie chciał się skusić... Sprawy nie ułatwiły dodatkowo ostatnie ataki terrorystyczne na granicy syryjsko-tureckiej. Także klimat przed wyjazdem jest daleki od wakacyjnego...
GROTNIKI I OKOLICE
![]() |
Perfekcyjna organizacja stołu :) |
![]() |
Szaleństwo w pomidorach |
![]() |
W wiatraku z ciocią Magdą |
![]() |
I na motorze z Leonsio! |
![]() |
Studenckie przyjaźnie! |
![]() |
Chillout pod stodołą |
URODZINY FRANIA
![]() |
Szanowny Jubilat |
![]() |
Idealny... |
![]() |
...timing! |
![]() |
Bańki maszynowe :) |
![]() |
Nie tylko dzieci się dobrze bawiły :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz