sobota, 22 października 2011

Toblerone...

...czyli pyszne czekola...zapory przeciwczołgowe :). A dokładniej "Toblerone trail" jak nazywana jest linia umocnień przeciwczołgowych składająca się z 2700 betonowych bloków ważących 9 ton każdy... Nazwa wzięła się z ich kształtu podobnego do znanych czekoladek Toblerone. Zapory ciągną się przez 10 km, od gór Jura do Jeziora Genewskiego i zostały zbudowane na początku II Wojny Światowej, żeby spowolnić ewentualną niemiecką inwazję.

Na dzisiejszą wycieczkę wybrali się tatusiowe ze swoimi pociechami. Mama Ania została w domu, między innymi przygotowując kolacyjkę, dla utrudzonych wycieczkowiczów. Jak się okazało, znaczna część dzisiejszej trasy wiodła przez pole golfowe i dopiero pod koniec udało się dojść do samych zapór i sporego bunkra. Idąc wzdłuż linii umocnień, po dojściu do drogi prowadzącej z Lozanny do Genewy, zaliczyliśmy kolejny punkt wycieczki – bunkier Villa Rose, który jest pomalowany tak, że z większej odległości przypomina normalny budynek. Ma jednak 2,5 metrowej grubości betonowe ściany i stanowił punkt oporu, który mógł być obsadzony nawet 30 żołnierzami, mogącymi przetrwać kilka tygodni bez dostępu do zaopatrzenia. Tym razem nie udało się zwiedzić go w środku, ale być może uda się następnym razem, kiedy stamtąd zaczniemy kolejny spacer, podążając szlakiem prowadzącym wzdłuż drugiej części fortyfikacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz