środa, 26 września 2012

Ready...Steady...Go!

Wkładamy do walizek ostatnie rzeczy i nad ranem ruszamy w największą podróż naszego życia, przynajmniej do tej pory :). Zaczynamy od San Francisco, gdzie spędzimy ponad tydzień, a następnie ruszamy autem przez cztery stany. W ciągu 9 dni planujemy przejechać jakieś 3500 km, licząc, że Janek nas nie znienawidzi za konieczność siedzenia w foteliku przez tyle czasu (na szczęście z przerwami).

Długo rozważaliśmy w jakim składzie jedziemy, czy zostawić Janka z babciami czy zabrać ze sobą, ale póki co, nie żałuję, że postanowiliśmy się wybrać razem. Pewnie będzie to dla nas wszystkich bardziej męczące, ale miejmy nadzieję, że mimo wszystko sprawi nam większą radość (no i mamusia będzie spokojniejsza :)). 

Trzymajcie kciuki, żebym ze strachu nie narobiła wstydu w samolocie. Panicznie boję się latać, a tu tyle godzin w powietrzu...

Niebawem mam nadzieję będzie dużo nowych zdjęć. Zaglądajcie! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz