Skorzystaliśmy z obecności dziadków i wybraliśmy się sami na trzydniowy weekend do Paryża, aby tam świętować z dosyć dużym wyprzedzeniem 8 rocznicę naszego ślubu.
Czas spędziliśmy intensywnie zwiedzając. Pierwszego dnia chodziliśmy bite 13h, a następnego zaledwie godzinę mniej. Nogi nam odpadały, ale plan był napięty, a my zdeterminowani, żeby go zrealizować.
Paryż jest wyjątkowo piękny i klimatyczny. Większość miejsc, w których byliśmy była urocza (choć nie wszystkie) - stare, zabytkowe budowle, muzea pękające w szwach od ilości dzieł sztuki, a tuż obok nich nowoczesne, przeszklone biurowce, wąskie uliczki i kamienice, szerokie bulwary, Sekwana, a wzdłuż niej uliczne antykwariaty ze starymi mapami, plakatami czy reprodukcjami obrazów, wieża Eiffla, Montmartre, katedra Notre Dame i wiele, wiele innych miejsc, które sprawiają, że chce się wracać.
Oto niektóre z miejsc, które zobaczyliśmy:
LUWR - przytłaczające ogromem dzieł sztuki muzeum, tak pełne ludzi, że chcesz uciekać zaraz po wejściu. Na zobaczenie wszystkich dzieł nie starczy nawet miesiąc.
WIEŻA EIFFLA - "Królowa z żelaza" jak mówią Francuzi, jest ogromna i równie mocno zatłoczona. Na wjazd windą czekaliśmy prawie 2h, ale było warto, bo widok z góry nocą jest ZACHWYCAJĄCY! Niestety tego dnia rano był alarm bombowy, co pozostawiło pewien niesmak i zamiast podziwiać panoramę Paryża w czasie zmierzchu i nocą, tylko się rozglądałam, czy ktoś się zaraz nie wysadzi :).
MUZEUM ORSAY - bardzo podobała mi się część poświęcona impresjonistom, dzieła o których uczyłam się w czasie liceum nagle były na wyciągnięcie ręki. Uwielbiam baletnice Dagas, są jak żywe. Uwagę przykuwa też ogromny, ażurowy zegar na fasadzie budynku, widoczny również od wewnątrz.
MONTMARTRE - klimatyczne wzgórze, na którym do dziś panuje artystyczna atmosfera i unosi się zapach absyntu. Na szczycie wzgórza znajduje się Bazylika Sacré-Cœur, której elewacja została wykonana z trawertynu.
ŁUK TRIUMFALNY - piękny widok na Pola Elizejskie z jednej strony, a z drugiej na dzielnicę finansową Defense.
POLA ELIZEJSKIE - super elegancka ulica, najdroższe sklepy, a obok nich salony samochodowe w centrum miasta - nietypowe.
POMPIDOU - muzeum, które z jednej strony mnie rozbawiło, a z drugiej wkurzyło, bo większość prac moim zdaniem na miano dzieła nie zasługuje. O niebo lepsze są esy floresy naszego Janka. Szczytem było dzieło w postaci trzech pustych płócien, mogli to sobie darować.
PANTEON - tutaj leży francuska chemiczka Maria Skłodowska-Curie... Szymon tak się na to wkurzył, że nawet nie weszliśmy do środka :).
WIELKI ŁUK - najciekawszy biurowiec jaki kiedykolwiek widziałam i chociaż nie przepadam za nowoczesną architekturą, ten budynek niezwykle pasuje do reszty otoczenia.
PLAC PIGALLE - to miejsce zawsze kojarzyło mi się z najlepszymi kasztanami, niestety poza ciekawą fasadą siedziby kabaretu Moulin Rouge, są tylko obskurne sex shopy i podejrzane sklepy z mydłem i powidłem. Za to całkiem niedaleko jest wyśmienita knajpka z chińskim jedzeniem :).
Zdjęcia w kolejności w jakiej zwiedzaliśmy Paryż.
LUWR
LES INVALIDES
WIEŻA EIFFLA
WIELKI ŁUK W LA DEFENSE
PARYŻ NOCĄ, WIDOK Z WIEŻY EIFFLA
ŁUK TRIUMFALNY
GDZIEŚ W PARYŻU :)
ORSAY
WZDŁUŻ SEKWANY
KATEDRA NOTRE DAME
POMPIDOU
MONTMARTRE
OGRÓD LUKSEMBURSKI
PARYSKI KLIMAT
Ale Ci zazdroszczę! Piękne zdjęcia:) Magda G.
OdpowiedzUsuń