Kolejny wakacyjny weekend wykorzystaliśmy na zwiedzanie Swiss Vapeur Parc, polecanego przez kilka osób parku, z miniaturowymi pociągami, które można spotkać w różnych częściach Szwajcarii. Oprócz pociągów, którymi jeździ się po 17 000 metrach kwadratowych parku, świetnie odwzorowana jest cała towarzysząca kolejowa infrastruktura, mamy więc mosty, wiadukty, tunele, stacje kolejowe i inne miniaturowe repliki szwajcarskich atrakcji turystycznych - na przykład pięknie położony Zamek Aigle, kościółek z Saanen czy szwajcarskie kolejki linowe.
Ponieważ park jest zlokalizowany bardzo blisko aquaparku, a Jasiek miał założony gips, który można moczyć w wodzie, postanowiliśmy miło zakończyć dzionek właśnie tam :). A skąd wziął się gips? Jasiek postanowił, że skakanie z około metrowego murku koło domu mu nie wystarcza i wszedł jeszcze wyżej, na cokół przy lampie. Przyznaję się bez bicia - spanikowałem gdy to zobaczyłem i chciałem go złapać, ale było już za późno. Nic by się pewnie nie stało, gdyby nie moja "interwencja", która spowodowała, że stracił równowagę, czego efektem było "lekkie" złamanie w okolicach nadgarstka. Nie ma to jak opiekuńczy tatuś...:D
machines a vapeur! genial! :)
OdpowiedzUsuń