czwartek, 12 czerwca 2014

Zielona szkoła

Tradycją cernowego przedszkola jest wyjazd dzieci kończących naukę w Ecole Maternelle na trzydniową wycieczkę. Na wszelki wypadek dzieciaki pojechały zaledwie 50 km od Genewy, do górskiego ośrodka położonego na Jurze.

Jasiu pojechał po raz pierwszy bez nas. O ile nie miałam żadnych wątpliwości co do tego czy sobie poradzi w ciągu dnia, tak moje obawy co do niespokojnych nocy niestety się sprawdziły. W dzień dzieciaki zajęte były przeróżnymi atrakcjami: budowaniem szałasów, tamy, szukaniem śladów zwierząt w lesie, było też ognisko, kino, a nawet potańcówka. Podejrzewam, że w dzień był tak zaaferowany, że nawet sobie o nas, starych pierdzielach, nie przypomniał. No ale w nocy, tak jak jego mamuśka w czasie zielonej szkoły, przechodził do pani, bo bał się sam spać. A że było więcej takich gagatków, ostatecznie to pani przeniosła się do pokoju zlęknionych.

Uważam, że wyjazd był bardzo dobrze zorganizowany, a nauczone latami praktyki panie, spisały się na medal przed wycieczką - dokładnie nas instruując w co zaopatrzyć dziecko, co robić, a czego nie (np. nie wieszać się na odjeżdżający autobus i nie robić dramatu z frajdy:)), w trakcie wyprawy - wysyłając mailem na bieżąco informacje co się wydarzyło danego dnia, a po wycieczce - wręczając nam krótki pamiętnik oraz mnóstwo fajnych zdjęć.

Jasiu wrócił szczęśliwy i dumny, że mimo wszystko poradził sobie bez nas.  

Gotowy do drogi
Górski ośrodek
W drodze
Z moją klasą i paniami, w tym ukochaną p. Ingrid po prawej
Zaraz się zbudzę:)
Ale przygody!
Uświnić się jak pies - to lubię!
Kartka od rodziców:)

1 komentarz:

  1. Marianna Quartieri8 grudnia 2014 00:10

    Beautiful pics, as always!
    I wish you could do an english version of it so I could understand ;)

    OdpowiedzUsuń