Do Polski wyruszyliśmy właściwie zaraz po zakończeniu roku szkolnego Jasia. Na pokładzie oprócz naszej trójki znalazł się obowiązkowo, ciężko zdobyty Minionek, który zajmował całe siedzenie :). Większość drogi jak zwykle prowadził Szymon, ale w nocy, kiedy padał ze zmęczenia przejęłam dowodzenie i zobaczyłam komiczny obrazek - Szymon zasnął w pozycji na glona (patrz otwarta buzia), wtulając w siebie Minionka :).
Uderzyliśmy najpierw na Śląsk, gdzie oprócz tradycyjnej gościny, pysznego żarełka i mile spędzonego czasu, odwiedziliśmy Miasteczko Westernowe Twinpigs w Żorach. Bardzo fajne miejsce!
Kolejny raz żal, że ten słodziak Franiu mieszka tak daleko od nas, rośnie jak na drożdżach, coraz więcej mówi, a my możemy się nim cieszyć tylko tak przelotnie... Dla Jasia konieczność wyjazdu od niego była wielką tragedią, popłakał się jak bóbr.
Na szczęście czekała na niego moc innych atrakcji. W drodze do Kołobrzegu zatrzymaliśmy się przejazdem w Głogowie u wujka Andrzeja i cioci Miry, a potem jeszcze na chwilkę w Bukówcu, gdzie u cioci Asi czekała na nas babcia Cela. Jasiu miał tam raj, dzieciaki przed którymi mógł się popisywać, wolną przestrzeń do zabawy i wąż ogrodowy do dyspozycji! Po obiedzie pojechaliśmy do Grotnik do wujka Tomka i Magdy. Spędziliśmy tam przemiłe chwile, Jasiu dostał piękny rower, jeździliśmy Gazikiem po okolicy, piliśmy z babcią kawę pod baldachimem i było nam dobrze i swojsko.
Ostatnim miejscem na naszej wakacyjnej mapie Polski był Kołobrzeg. Tego roku bez żartów - to była wakacyjna stolica Polski. Słońce non stop, temperatura tropikalna, gorący piasek, tylko woda niezmiennie lodowata. Babcia i dziadek jak zwykle zapewnili nam super gościnę, było pyszne polskie jedzonko, wycieczki rowerowe, spacery nad morzem, lody z ciepłymi wiśniami, wypady na grilla do Wichłacza, smażing, gra w piłkę, rakietki, strzelanie z wiatrówki itd.
Po raz pierwszy w tym roku wracaliśmy też do Francji sami. Jasiu został na przeszło dwa tygodnie sam u dziadków!!!
 |
| W drodze do Polski |
 |
| Mały Eintstein |
 |
| Nasz Einstein się uwstecznia |
 |
| Miasteczko Westernowe |
 |
| Siostra poszła na całość |
 |
| Koleś dostał po mordzie |
 |
| A Łukasz stał się obiektem pożądania |
 |
| Mój Ci on |
 |
| Śledzik lubi pływać |
 |
| Nawet niebo płakało jak odjeżdżaliśmy :) |
 |
| W drodze do Grotnik - czyżby jakiś znak? :) |
 |
| Wiatrak i szlauch - to jest to! |
 |
| Buszujący w pomidorach |
 |
| Marny popis |
 |
| Gazik Cabrio :) |
 |
| Wolność |
 |
| Pierwszy duży rower |
 |
| Prosto z krzaczka |
 |
| Kawka i ciacho z prababcią |
 |
| W poszukiwaniu skarbów |
 |
| Czułe pożegnanie z prababcią |
 |
| I gospodarzami - jeszcze raz dziękujemy! |
 |
| Piękne polskie morze na horyzoncie |
 |
| Jest cudnie! |
 |
| Z dziadkami |
 |
| Pod pomnikiem Zaślubin z Morzem |
 |
| Lody z ciepłymi wiśniami |
 |
| Z dziadkiem Julkiem na kutrze u wujka Andrzeja |
 |
| Z dziadkiem Józiem przy wydmach |
 |
| Gdzie noga, gdzie noga? |
 |
| Gofry z bitą śmietaną rządzą |
 |
| Cudne zachody słońca |
 |
| i tego, niepowtarzalne :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz