Wydawało mi się, że nie zdążyliśmy jakoś specjalnie obrosnąć w graty przez te kilka lat wspólnego życia we Wro, a jak zaczęliśmy się pakować rano to skończyliśmy wieczorem. Oczywiście nie my sami, ale z pomocą 7 dużych panów... Nasze dotychczasowe życie spakowaliśmy do bagatela 179 kartonów.
W połowie pakowania stało się jasne, że jedna ciężarówka nie wystarczy i trzeba było na szybko kombinować drugą. Jak się okazało to był tylko początek przygód związanych z przewiezieniem naszych maneli...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz