Lodowiec Mer de Glace to jedno z tych miejsc, które wywarły na mnie największe wrażenie. Koniecznie musiałam pokazać je moim rodzicom i reszcie ekipy. Niestety dzisiaj poza makabrycznym upałem, okazało się, że był dzień wolny od pracy we Francji, a to oznaczało tłumy. Zwiedzanie w takich okolicznościach przyrody nie było niestety zbyt atrakcyjne, do lodowca był po prostu korek, co znacznie wydłużało czas zejścia do groty.
Pomimo tych wszystkich niedogodności nasi goście i tak byli zachwyceni tym miejscem. My również niezmiennie pozostajemy pod wielkim wrażeniem.
Pomimo tych wszystkich niedogodności nasi goście i tak byli zachwyceni tym miejscem. My również niezmiennie pozostajemy pod wielkim wrażeniem.
Tak jak i poprzednim razem wycieczkę zakończyliśmy pijąc kawkę na tarasie podwieszonym nad lodowcem. Niestety podczas kawki naszego Janka użarła osa. Nie tylko ugryzła go bardzo blisko ust, ale na dodatek to było pierwsze użądlenie, a wysokość ok. 2000 m n.p.m. to nie najlepsze miejsce na sprawdzenie czy dziecko jest uczulone na jad…
Witam. wpadłam przypadkiem na Waszego bloba. Ciekawie opisane miejsca które mnie właśnie w tym okresie zainteresowały. W czerwcu mam zamiar odwiedzić syna w Nyon i zwiedzić co nieco. W związku z tym skorzystam z waszych opisanych wycieczek- szczególnie lodowiec. dzięki za wskazówki .pozdrawiam Wiesia
OdpowiedzUsuńWitam! Dziękuję za miły komentarz. Proszę zajrzeć na bloga niebawem, pojawią się nowe posty dotyczące Francji, Szwajcarii i nie tylko:)
UsuńPozdrawiam,
Ania