czwartek, 21 lipca 2011

Otwarcie letniego sezonu wypoczynkowego

Odwiedzili nas pierwsi goście, którzy oficjalnie otworzyli letni sezon wypoczynkowy w Saint Genis:). Zjechał Kris z żoną i Kacprem. Cieszymy się, bo dzięki gościom przez jakiś czas będziemy się tutaj czuli jak na dobrych wakacjach, a nie jak na emigracji. Zaraz po nich przyjadą jedni rodzice, drudzy rodzice, moja siostra z Lukim, brat, Donie:). Będzie się działo!

Od Krisów dostałam m.in. gazety z Polski kolekcjonowane przez Radzię i pietruszkę!!!! Radość gospodyni domowej sięgnęła zenitu - tutaj w okolicznych sklepach można o korzeniu pietruszki zapomnieć. A dobry rosołek, czy krupnik nie może wystąpić bez pietruszki, absolutnie!:). Podobnie jest tutaj z dobrym twarogiem (tylko takie pseudo białe sery 0%), ogórkami kiszonymi, kapustą, grahamem... Ale za to są cudownie chrupiące bagietki, śmierdzące sery (których nie tknęłam, ale wszyscy się zachwycają), dobre wina (tych nie omieszkam:)), śmietana 15%, w której łycha stoi na baczność, pyszne desery. Jak zwykle coś za coś.

Pobyt pierwszych gości był sympatyczny, intensywny, choć krótki. Pierwszego dnia uderzyliśmy na Genewkę i przeszliśmy się utartym przez nas wcześniej szlakiem. Jedynym odstępstwem od poprzedniej wizyty było przepłynięcie statkiem na drugi brzeg Jeziora Genewskiego. Muszę przyznać, że to rozwiązanie jest świetne, bo podróż statkiem odbywa się w ramach biletu na przejazd komunikacją miejską, statki pływają co parę minut i istnieją cztery linie dostarczające pasażerów do różnych punktów na jeziorze. Niezła frajda dla młodszych i starszych turystów, a dla mieszkańców duże ułatwienie w poruszaniu się po tym zakorkowanym mieście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz