czwartek, 11 października 2012

Glen Canyon Dam & Coral Pink Sand Dunes

Dzisiejszy dzień był zdecydowanie sponsorowany przez kolor pomarańczowy i niech Was nie zmyli tytuł wpisu :).

Po skonsumowaniu pysznej zupki z Safeway'a w stylu pseudo-biwakowym - tj. z tekturowych kubków przed sklepem (dla mnie, miłośniczki zup wszelakich, to i tak miła odmiana po stosie hamburgerów), pojechaliśmy na ogromną tamę Glen Canyon Dam. Tama została zbudowana w górnym biegu rzeki Kolorado, powodując zalanie Kanionu Glen i tworząc w ten sposób drugie największe w USA sztuczne jezioro - Powell Lake. Głównym celem wybudowania tamy było stworzenie elektrowni wodnej i zamiana energii potencjalnej wody na energię elektryczną, a także regulacja przepływu wody w rejonie, który charakteryzował się częstymi powodziami. Tama na rzece Kolorado jest kontrowersyjna, ponieważ jej wybudowanie spowodowało duże zmiany w ekosystemie tego regionu - zarówno pozytywne, jak i negatywne. Tradycyjnie w takich miejscach kręciło mi się w głowie i czułam się jak na karuzeli. Tama ma prawie 220 m wysokości i 460 m długości. Jest ogromna!

Dzisiejszy dzień pomimo wielu atrakcji był spokojniejszy, bo nie musieliśmy przejechać zbyt wielu kilometrów. W związku z tym, udało nam się zrealizować ostatni punkt programu i obejrzeć zachodzące słońce nad Coral Pink Sand Dunes. Piękne miejsce, taka namiastka pustyni, wydmy z pofalowanym piaskiem, w kolorze rdzawo-pomarańczowym, poprzecinane gdzieniegdzie skałami z czerwonego piaskowca. Fantastyczny klimat i tylko my w okolicy!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz