Dzisiaj wyruszamy w jedną z naszych najdalszych dotychczasowych podróży. Tajlandia, spełnienie mojego podróżniczego marzenia (mam ich jeszcze kilka na zaś :)). Zapakowani, zaszczepieni, tak jak uśmiechnięci tak i wystraszeni, wsiadamy dzisiaj w samolot i zaczynamy dwutygodniową podróż do Azji.
A że jesteśmy zachłanni, jeśli chodzi o zwiedzanie, to praktycznie co dwa dni będziemy się przenosili z miejsca na miejsce. Zaczynamy od lotu z Genewy do Abu Dhabi, tam przesiadka i lot do Bangkoku. W Bangkoku spędzamy dwa dni i nocnym pociągiem jedziemy na północ do Chiang Mai. Po dwóch dniach lecimy na Phuket, skąd mini vanem przeniesiemy się na wyspę Koh Mook (ostatni odcinek trasy pokonamy motorówką). Tam zostaniemy najdłużej, bo aż trzy dni :). Pobędziemy trochę na okolicznych wyspach i plażach, aby jak najbardziej nacieszyć się tymi rajskimi widokami. Po wyspie Koh Mook będzie Railay, potem Koh Phi Phi i kończymy lotem z Krabi do Bangkoku, skąd będziemy mieli lot powrotny do Genewy, ponownie przez Abu Dhabi. Mamy na to wszystko dwa tygodnie. Grafik jest dosyć napięty, ale przerabialiśmy to już w USA z dużo młodszym Jankiem i myślę, że warto to powtórzyć.
Byle tylko te samoloty w Azji przestały spadać, nie dopadła nas denga, ani malaria, nie było znowu jakiejś bomby w Bangkoku, tudzież innych zamieszek, na wyspach tsunami, itd. itp. Także jak widzicie pełny relaks przed wyjazdem :).
Ostatni dzień przed wylotem - my z Szymonem załatwiamy różne sprawy, a Janek ma super nianię - wujka Błażeja. Po nieudanej operacji Minionka, kolej na Jana. |
NASZA TRASA
LOT Z GENEWY DO BANGKOKU PRZEZ ABU DHABI
W TAJLANDII - BANGKOK, CHIANG MAI, WYSPY
WYSPY I PLAŻE - KOH MOOK, RAILAY, KOH PHI PHI I KRABI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz